O bezpieczeństwie pracowników po raz pierwszy zaczęto debatować w XIX wieku, wraz z nadejściem rewolucji przemysłowej. Zastanawiano się nad zmniejszeniem ryzyka pracy, która często wymagała styczności z niebezpiecznymi maszynami. Dziś procedury BHP służą wyeliminowaniu czynników wywołujących negatywne skutki fizyczne i coraz częściej psychologiczne. Czy epidemia przyniesie kolejne trwałe zmiany w przepisach i dopisze do nich rozdział dotyczący bezpieczeństwa przeciwepidemicznego?
Choć ludzie pracują od dawna, regulacja bezpieczeństwa w miejscu wykonywania obowiązków jest stosunkowo młodą dziedziną. Narodziła się ona wraz z rewolucją przemysłową, której efektem był wzrost liczby potencjalnie niebezpiecznych maszyn w fabrykach. Wtedy też powstało pojęcie ergonomii, czyli dostosowania warunków pracy do możliwości psychofizycznych zatrudnionego. Pierwsze przepisy BHP kierowano w stronę kobiet i dzieci, z czasem objęły one całe przestrzenie fabryczne. Pracodawcy zaczęli być odpowiedzialni za koszty leczenia urazów, które powstały w trakcie pracy oraz rent. Systematycznie eliminowano źródła zagrożeń, które nasilały prawdopodobieństwo negatywnych zdarzeń. Badania prowadzone w XX wieku potwierdziły tezę o zależności pomiędzy mniejszą liczbą wypadków, a wyższymi zyskami firmy. Wraz z narodzinami nauki o zarządzaniu humanistycznym, troska o bezpieczeństwo objęła również sferę dobrobytu psychicznego pracowników. W efekcie zmienił się sposób organizacji pracy: metody kontroli, czas wykonywania zadań i ich różnorodności. Pracownicy zaczęli cieszyć się większą autonomią, co przyczyniło się do wzrostu satysfakcji z wykonywanych obowiązków.
Pandemia zmienia miejsce pracy
Gospodarcze skutki pandemii SARS-CoV-2 od miesięcy nie dają kadrze zarządzającej wytchnienia. W pierwszym etapie lockdownu managerowie borykali się z koniecznością organizacji pracy zdalnej na dużą skalę. Obecnie muszą sprostać szeregowi restrykcji PIP i zapewnić bezpieczeństwo personelowi w miejscu pracy w obliczu rosnących statystyk zarażeń.Wśród nowych zaleceń wymienione są między innymi: zapewnienie skutecznych środków do profesjonalnej dezynfekcji, zwiększenie dystansu pomiędzy stanowiskami pracy lub oddzielenie ich przegrodami, większa liczba przerw od pracy, stosowanie maseczek, wietrzenie pomieszczeń. Przepisy wydają się jasne, jednak problematyczny okazuje się brak doświadczenia w funkcjonowaniu w stanie pandemii.Wymaga on szybkiej edukacji kadry zarządzającej w zakresie zasad sanitarnych, które jeszcze do niedawna obowiązywały głównie w środowiskach medycznych. Wraz z tym procesem powstaje pytanie, czy nowa wiedza o działaniach przeciwepidemicznych pozostanie z nami w przyszłości i na stałe zmieni kształt przestrzeni pracowniczej.
Dezynfekcja – chwilowy trend czy nowy standard?
Potrzeba zabezpieczenia przed zarażeniami w zakładach pracy istnieje w każdym sektorze gospodarki. Wdrożenie bardziej restrykcyjnych niż dotychczas procedur higienicznych stanowi zabezpieczenie pracodawców przed stratami finansowymi spowodowanymi koniecznością zamknięcia zakładu w przypadku odnotowania w nim zakażenia SARS-CoV-2. W wyniku pandemii na rynku pojawiły się zupełnie nowe trendy, jak korzystanie przez biurowce z usług ozonowania powierzchni czy wynajem małych mobilnych biur na spotkania, w celu ograniczenia liczby gości w dużych korporacjach. Projektując zabezpieczenia przeciwepidemiczne,firmy korzystają ze specjalistycznej wiedzy, która była wcześniej zarezerwowana głównie dla ekspertów dostarczających rozwiązania higieniczne dla branży medycznej. Firmy współpracujące wcześniej z sektorem szpitalnym – z doświadczeniem w tworzeniu procedur higienicznych –wyszły na przeciw potrzebom rynku i zaczęły świadczyć usługi doradcze w zakresie zabezpieczenia miejsc pracy.Pomagają w doborze odpowiednich środków dezynfekcyjnych i oszacowaniu ich ilości w zależności od potrzeb i specyfiki obiektu. Na podstawie wizji lokalnych pomagają w opracowaniu procedur przeciw epidemicznych dostosowanych do charakteru działalności.Przeprowadzają audyty wprowadzonych już zabezpieczeń. Przykładem firmy oferującej tego rodzaju wsparcie jest Medisept, największy polski producent profesjonalnej dezynfekcji.
By zminimalizować ryzyko rozprzestrzeniania się wirusa wśród pracowników, zapewnić im bezpieczeństwo i pomóc przedsiębiorstwom uniknąć przestojów w funkcjonowaniu opracowaliśmy zbiór zasad zapewniających bezpieczeństwo pracy. Zależało nam na stworzeniu kompleksowej oferty, którą będzie można dostosowywać do potrzeb poszczególnych branż.– tłumaczy Przemysław Śnieżyński, prezes firmy Medisept. Nasza oferta to nie tylko profesjonalne preparaty do dezynfekcji, które są obecnie produktami pierwszej potrzeby w przedsiębiorstwach produkcyjnych, logistycznych, biurowcach, szkołach i urzędach.Dostarczamy również gotowe procedury postępowania, specjalistyczne doradztwo i szkolenia dostosowane do sektora, w którym działa dany zakład pracy. Doradztwo wdrożeniowe, które świadczymy polega na opracowaniu dedykowanych procedur postępowania m.in. powrotu z pracy zdalnej, czy na wypadek stwierdzenia zakażenia COVID-19 oraz szkoleń i materiałów dla kierownictwa i personelu.
Czy epidemia dokona przewrotu w BHP?
Jeszcze w marcu wiele osób zastanawiało się jak długo będą funkcjonować nowe reguły bezpieczeństwa wprowadzane w związku z zagrożeniem epidemicznym. Jak pokazuje historia,żaden kryzys nie mijał bez wpływu na środowisko pracy i rządzące nim prawa. W XX wieku w wyniku przemian przemysłowych opracowano zasady BHP, które przechodziły stopniową metamorfozę wraz ze zmieniającym się rynkiem pracy. Wynalezienie kolejnych maszyn, odkrycia naukowe, badania ujawniające rozmaite zagrożenia dla życia i zdrowia pracowników wymuszały dopisanie kolejnych procedur eliminujących niebezpieczeństwa. Dziś w wyniku konieczności wprowadzenia działań przeciwepidemicznych obserwujemy kolejny przełom w zakresie dbania o bezpieczeństwo pracy. Istnieje spora szansa, że zachowanie ich może okazać się nie tylko wspomagające, ale stałe i konieczne. Obecna pandemia permanentnie zmieni rynek pracy, gdyż zanim powstanie właściwa szczepionka i społeczeństwo nabierze pewnej odporności, jedynym sposobem zabezpieczenia się będzie profilaktyka i przestrzeganie zasad higieny. Warto lekcję płynącą z tego kryzysu wykorzystać, by zabezpieczyć się przed kolejnymi. Udowodniła to Korea Południowa, która sprawnie poradziła sobie z rozprzestrzenianiem zakażeń COVID-19, dzięki doświadczeniu walki z epidemią SARS w 2002 roku i zachowaniu wypracowanych wówczas metod postępowania. Być może rok 2020 będzie doświadczeniem analogicznym i podobnie jak Koreańczyków, nauczy nas właściwych zachowań. Trzeba pamiętać, że epidemie będą pojawiać się i zanikać, a bakterie będą uodparniać się na poszczególne rodzaje antybiotyków, dlatego też musimy przyzwyczaić się do nowych reguł. Historia dzieje się na naszych oczach i jesteśmy świadkami kolejnego przełomu w systemie bezpieczeństwa pracy, a wypracowywane obecnie procedury przeciwepidemiczne mogą na stałe zapisać się w zasadach BHP.