Nic nie może przygotować cię do zostania rodzicem. Jednak wielu z nas nurkuje w niestrudzonym dążeniu do przygotowania się do macierzyństwa. Systematycznie podchodzimy do rodzicielstwa: bierzemy lekcje, przeprowadzamy badania na temat tego, czego się spodziewać, co kupić i jak najlepiej przygotować dziecko. Wielu z nas stawia sobie oczekiwania i opracowuje plany: rodzenia, pielęgniarki i powrotu do pracy. Sprawdzamy każdy punkt na naszej liście, czasami dwa razy. Jednak nic nie może naprawdę przygotować nas do porodu, dziecka i nie tylko.

To niełatwe zadanie, dbanie o tego maleńkiego człowieka. Proces jest wyjątkowo skomplikowany i obarczony nieprzewidzianymi okolicznościami. Nie kontemplujemy drobiazgów macierzyństwa i pomimo naszych najlepszych starań – nie można w pełni przygotować się do życia z dzieckiem. Matkowanie tkwi w szczegółach. Mieści się w ilości pokarmu przeznaczonego na karmienie. Jest w kilogramach, które twoje dziecko (mam nadzieję) zyskało w ciągu pierwszych 12 miesięcy. Jest w godzinach, w których Twoje dziecko przespało całą noc. Jest w minutach odliczających urlop macierzyński, gdy poruszasz się po mnóstwie codziennych spraw, które ostatecznie decydują o ogólnym zdrowiu i dobrobycie Twojego dziecka. Macierzyństwo jest:

• stałe,

• wymagające,

• wyczerpujące.

Dla wielu kobiet dbających karierę, dochodzi jeszcze jedna kwestia: powrót do pracy po urlopie macierzyńskim będzie trudny, wiele z nas jest przytłoczonych, nieprzygotowanych i często na rozdrożu. Niedopasowanie jest największe w przypadku osób z wykształceniem wyższym, które inwestują w edukację i oczekują utrzymania kariery zawodowej. Kobiety, które planują wrócić do pracy po urlopie macierzyńskim, przygotowują się na wyboje na drodze. To, czego nie uwzględniają, to premia, jaką nasza kultura przywiązuje do doskonałości w domu i pracy i nie wystarczy znać najlepsze strony z wózkami dziecięcymi takie jak wozkidladzieci.com.pl/najlepsze-tanie-wozki-3w1-dla-dzieci/ by temu sprostać.

Nowe mamy mają niesamowity dar i przekleństwo zbyt dużej ilości informacji. Używamy aplikacji do śledzenia rozwoju naszego dziecka i zmartwień, gdy wydaje się, że są one nieznaczne. Poświęcamy nasz cenny czas i energię każdemu kursowi, jaki tylko możemy znaleźć w weekend, która wzbogaci życie naszych dzieci i być może da im przewagę. Jesteśmy zalewani blogami i kontami w mediach społecznościowych dzielącymi się na wszystkie sposoby tym, jak być lepszym rodzicem. Czujemy presję, aby nadążyć za innymi mamami i zbyt często skupiamy się na tym, by innym było dobrze.

Jednak kiedy przychodzi poniedziałek znów jest kryzys, nasze obowiązki i obawy w domu nadal rosną, gdy wracamy do naszych obowiązków w biurze, jednocześnie próbując zabezpieczyć prywatne życie, zanim mleko wycieknie przez naszą koszulę. Wiele młodych matek uważa, że ​​istnieje pewne nieopisane oczekiwanie, że będą działać tak, jakby nic się nie zmieniło. Czują, że muszą udowodnić sobie i swojemu zespołowi, że wszystko ma być takie samo. Ale rzeczywistość bycia dostępnym w późnych godzinach wieczornych, w weekendy i to, co czuje się całymi godzinami, już jest całkiem inne niż wcześniej, przed dzieckiem. To sekret, który musimy odkryć!